Nowości z Biedronki pod ostrzałem dietetyka. Tych produktów lepiej nie dotykaj
Biedronka stale uaktualnia i poszerza swój asortyment. Nowości, które pojawiły się w ofercie sieci, poddał ocenie znany dietetyk dr Michał Wrzosek. Ekspert wskazuje, jakie produkty warto włożyć do koszyka, a czego lepiej unikać, by nie przepłacać i nie szkodzić zdrowiu.
Nowości z Biedronki „pod lupą” dietetyka
Pierwszym produktem ocenionym przez Michała Wrzoska są lody proteinowe o smaku słonego karmelu marki Go Active. Stugramowa porcja ma 120 kcal, czyli średnio dwa razy mniej kalorii niż klasyczne przysmaki tego typu. W dodatku dostarcza sporych ilości białka oraz błonnika pokarmowego – odpowiednio 7 oraz 5 gramów. Ponadto nie zawiera cukru. W jego składzie znajdziemy jednak również różne zbędne związki, między innymi mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych (emulgatory), a także gumę guar (stabilizator).
Drugim artykułem spożywczym, który trafił „pod lupę” dietetyka jest owsianka bez cukru Vitanella. Jej skład nie budzi większych zastrzeżeń eksperta. Większość, bo 81 procent zawartości stanowią płatki owsiane. Reszta to suszone daktyle, liofilizowane owoce oraz inulina z cykorii. Nie znajdziemy tu sztucznych słodzików, barwników czy konserwantów, a jednak Michał Wrzosek nie włożyłby tego przysmaku do koszyka. Przede wszystkim ze względu na jego wysoką cenę. Specjalista nie poleca także granoli bezcukrowej marki Vitanella i tłumaczy dlaczego:
Zawsze wam polecam, żeby jeść odpowiednią ilość błonnika w ciągu dnia [...] Jego źródłem powinny być w diecie warzywa, owoce i pełnoziarniste produkty zbożowe. Ale w tej granoli to moim zdaniem jest go już nawet za dużo, bo mamy 20 g błonnika na 100 gramów. A co za dużo, to też niezdrowo. [...] Na plus jest na pewno brak dodatku cukru i słodzików, bo słodkość zapewniają tutaj rodzynki – zauważa Michał Wrzosek.
Zwrócił również uwagę na przysmaki z firm cateringowych, które niedawno pojawiły się w Biedronce. Wymienia między innymi jogurt z musli i czerwoną porzeczką Ślimak. Brzmi zdrowo i smacznie, ale zawiera mnóstwo zbędnych dodatków, takich jak na przykład cukier, skrobia, zagęszczacze czy sorbinian potasu. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest zakup naturalnego jogurtu i wzbogacenie go o owoce oraz płatki owsiane.
Jeszcze gorzej, zdaniem dietetyka, wypadają hot dogi z kiełbaską pikantną. To najgorszej jakości bułka, parówka, która zawiera tylko 65 procent mięsa i sporo dodatków, w tym soli. Taki wyrób lepiej zostawić na sklepowej półce. „Szanujmy swoje zdrowie, bo mamy je jedno” – radzi ekspert.
Za jeden z największych „farmazonów”, jakie w życiu widział Michał Wrzosek uznał twaróg proteinowy. Ma dwa razy mniej białka w 100 gramach niż chudy ser tego typu. Dietetyk odradza również zakup mleka organicznego MU! Na jego niekorzyść przemawia wysoka zawartość tłuszczu, bo aż 3,8 grama w 100 mililitrach.
Uważaj na chwyty marketingowe producentów
Michał Wrzosek ostrzega też przed chwytami marketingowymi stosowanymi przez producentów. Na półkach sklepowych Biedronki znaleźć można ser żółty keto Kasztelan. Nie różni się on jednak niczym od standardowego sera tej samej marki bez słowa „keto” w nazwie. Ma identyczny skład oraz wartość odżywczą. Kosztuje jednak znacznie więcej. „Więc kochani mam do was ogromną prośbę. Czytajcie etykiety i nie dajcie się robić w bambuko takimi [...] hasłami [...] To, że to jest napisane dużymi literami na opakowaniu, to nie znaczy, że to będzie dobry produkt dla was i to nie znaczy, że warto go kupować” – apeluje dietetyk.
Jakie produkty z Biedronki poleca dietetyk?
Ciekawą nowością w ofercie Biedronki jest dżem Łowicz 6 kalorii, który ma tylko 28 kcal w 100 gramach. Na pierwszym miejscu w składzie znajdują się owoce, potem woda, substancja żelująca (pektyny), zagęszczony sok cytrynowy oraz sukraloza. Do jego zalet zalicza się więc dość prosty skład i małą kaloryczność.
Jeśli byłbym na diecie redukcyjnej i miał stosunkowo niską wartość energetyczną diety, to polubiłbym się z tym produktem – podsumowuje Michał Wrzosek.
Dietetyk radzi też, by sięgać po pełnoziarnistą tortillę Pano, która pojawiła się niedawno w ofercie Biedronki. Dostarcza dwa razy więcej błonnika niż zwykły pszenny placek.